poniedziałek, 16 grudnia 2013

Dziennik bulimiczki - Zöller Elisabeth, Kolloch Brigitte

Tytuł polski: Dziennik bulimiczki
Tytuł oryginału: Hunger, Hunger
Autorki: Brigitte Kolloch, Elisabeth Zöller 
Wydawnictwo: Ossolineum
Liczba stron: 136

Internet, prasa, telewizja - zewsząd biją hasła: Schudnij! Ty grubasie! Telewizja ukazuje nam widok chudych jak patyk modelek, szczupłych aktorek. Każda z nich wygląda jak milion dolarów. Fakt ich budowa sylwetki jest imponująca, jednak media zapominają o jednym - nie przekazują nam, szarym, nic nie znaczącym obywatelom, ile to rzeczy muszą wyrzekać się te kobiety. Jak wiele poświęcają dla kariery. A przecież niewiasta, która posiada zaokrąglenia tu i tam to wręcz seksowne. Nie znam faceta, który by chciał, aby jego ukochana była tak chudy, że mógłby ją zmieść wiatr, przy mocniejszym powiewie.

Iza to nastolatka. Inteligentna, acz samotna dziewczyna. Iza ma wielki (według niej) kompleks - jest gruba. Każdy jej to uświadamia. Rodzice, siostra, koledzy i koleżanki. Wszyscy, poza jej babcią. Dziewczyna rozpoczyna walkę z nadmiarem tuszy, przechodzi wiele głodówek, wpada w ataki obżarstwa. W efekcie popada w bulimię. Nie dopuszcza do siebie tego fakt, lecz gdy zostaje przyłapana na kradzieży w sklepie - pojmuje co się z nią dzieje.  Z pomocą kilku ważnych osób rozpoczyna walkę z chorobą. Czy uda jej się pokonać chorobę? Czy naprawi swoje relacje z rodziną? 

Bulimia to paskudna choroba. Objawia się napadami objadania się jedzeniem, po czym często następują wymuszone wymioty. Występuje w szczególności u młodych dziewcząt, statystycznie to ponad 90% chorych. Leczenie tego zaburzenia jest żmudne i długotrwałe.Wbrew tego co mówi się wśród młodzieży to choroba nieuleczalna. Można ją powstrzymać, jednak są możliwe jej nawroty. A potem chory ( o ile tego chce i ma oparcie w innych) staje ponownie do pojedynku z bulimią. 

Autorki - według mnie - dość łagodnie, acz stanowczo opisały chorobę. Odsłoniły wszystkie etapy choroby - od początku aż do końca. Momentami czytając miałam łzy w oczach. Zapis przeżyć w formie dziennika to był strzał w dziesiątkę! Czytelnik stopniowo wdrąża się w historię, poznaje etapy choroby. 

Książka, choć krótka to niesie wiele przesłań. Najważniejsze to aby nie wierzyć w to, co mówią inni. Należy zaakceptować siebie takim jakim się jest. Jeśli chce się coś w sobie zmienić to nie warto gwałtownie - należy stopniowo wdrążać ćwiczenia, zmienić jadłospis. A najlepiej to udać się do specjalisty, którego zadaniem jest nam pomóc. Samemu można wyrządzić sobie krzywdę.

Polecam gorąco! Każdy powinien zapoznać się z tą pozycją, aby móc wyobrazić sobie co się może stać, gdy nasze dążenia do poniżania czy do osiągnięcia wymarzonej wagi mogą się skończyć.
Recenzję piszę dopiero teraz, gdyż chciałam przemyśleć całą historię, aby móc podzielić się z Wami moją opinią.


2 komentarze:

  1. Uwielbiam książki poruszające problemy, z którymi zmaga się wiele osób. "Dziennik bulimiczki" to książka, po którą na pewno sięgnę, gdy ujrzę ją na bibliotecznej półce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam szczerze :) Dobra książka, a czyta się ją szybko!

      Usuń

Echa pamięci - Katherine Webb

                                                                                  źródło: lubimyczytac.pl Tytuł oryginału : A Hal...