Tytuł:
Dotyk Crossa
Tytuł
oryginalny : Bared to you
Autor:
Sylvia June Day
Wydawnictwo:
Wielka Litera
Liczba
stron: 416
Każdy
z nas ma za sobą wiele rzeczy, sytuacji, których chciałby
uniknąć, a jednak miały one miejsce. Demony przeszłości
powracają do nas w najmniej oczekiwanych przez nas momentach. Gdy
już nasze życie stanie się idealne - według nas - i nic już nie
zniszczy tego, los postanawia sobie zniszczyć nasze szczęście.
Początkowo miało być tak samo w przypadku Evy. Ale czy się to się
spełniło?
Eva
Tramell to dwudziestokilkulatka zamieszkująca Manhattan -
najbardziej znaną dzielnicę w Nowym Jorku. Po przeprowadzce do
wielkiego miasta i zamieszkaniu wraz ze swoim przyjacielem Cary, nie
sądziła, iż przeżyje to co jej się przytrafiło. W miejscu pracy
spotyka tajemniczego, seksownego mężczyznę, który później
okazuje się być prezesem firmy dla której pracuje jej szef.
Jej ciało w dosyć podniecający sposób reaguje na widok
Gideona Crossa - człowieka o wielu sekretach. Ich znajomość
nabiera tempa. Eva wyjawia mu swoją ciężką i bolesną przeszłość,
gdyż uważa, że Gideon powinien ją znać. Związek bohaterów
zaczyna się rozwijać dynamicznie, jednak powrót kogoś z
przeszłości Evy i koszmary Gideona powodują, że ich związek
czeka wielka próba. Czy ich miłość przezwycięży próbę?
Sylvia
June Day to autorka trylogii Crossa oraz książki " Mąż,
którego nie znałam". Pisarka pisze powieści fantasy
oraz paranormalne. Mieszka w Los Angeles. Swoją sławę zdobyła
właśnie dzięki erotycznej trylogii, której część
pierwszą właśnie recenzuję.
Autorka
swój warsztat pisarki ma dosyć dobry. Nie unika słów
typowych dla opisywanego przez nią gatunku. Choć wiele osób
porównuje jej książkową historię do sagi o Grey'u to ja
się z tym częściowo nie zgodzę. Owszem, gatunek literacki ten
sam, w pozycji znajduje się sporo scen łóżkowych, to jednak
Day sprawiła, że bardziej polubiłam jej trylogię aniżeli pani
James.
W
powieści zostało ujęte wiele scen opisu, co daje dodatkowy plus.
Nie ma w niej co kilka stron o bąbelkach szampana, poniżających
wzniesień podczas sytuacji cielesnych. Całość fabuły jest
rewelacyjnie dopieszczona. Widać wyraźnie, że autorka dała upust
swojej wyobraźni, co wyszło jej na dobre.
Bohater
męski czyli Gideon Cross od pierwszych wzmianek o nim, niezmiernie
mnie oczarował. Nie piszę tego by się podlizać - nie. Mówię
to prosto z serca. Urzekł mnie swoją tajemniczością, a
jednocześnie śmiałością. Nie każdy facet potrafiłby tak
sprawić, że sam jego widok wywoływał gwałtowny wzrost pulsu u
Evy. Jego opiekuńczość, miłość do panny Tramell pokazywała, że
nie traktuje jej jak pierwszej lepszej.
Główna
bohaterka też zasługuje na pochwałę - nie zachowywała się jak
pusta panieneczka, którą uwiódł wielki milioner. O co
to, to nie! Eva udowodniła, że kobieta, młoda kobieta z
przeszłością w nie jasnych barwach też może zaznać szczęścia.
Oddała się Crossowi, ale jednocześnie gdy jej coś się nie
podobało to okazywała to na różne sposoby. I to mi się w
niej najbardziej spodobało. Starała się nie patrzeć w
przeszłość, a jednocześnie stawiała czoła swojej zbyt
nadopiekuńczej matce i znosiła wszystkie jej humorki. Mimo, iż jej
matka nie zawarła związku małżeńskiego z jej ojcem biologicznym
to i jego nie ignorowała. Choć była tysiące kilometrów od
niego, to utrzymywała z nim kontakt.
Na
pochwałę zasługuje też Cary - przyjaciel, który swoją
orientacją seksualną nie potrafił za bardzo operować. Biedny
chłopiec, a właściwie mężczyzna, którego los również
nie oszczędził. Dla Evy przeniósł się z drugiego końca
kraju, do NY, by móc być przy niej ją wspierać. Jako jeden
z nielicznych znał jej przeszłość i wspierał ją w trudnych
chwilach.
Dotyk
Crossa to bez wątpienia pozycja o wiele lepsza niż historia Grey'a.
Zawiera więcej akcji, dużo humoru i przede wszystkim bohaterami nie
rządzi tak bardzo chęć seksu, jak w powieści James, choć i tutaj
zdarzyło się kilka epizodów.
Czy
polecam? Jak najbardziej tak! Historia Evy i Gideona sprawia, że
możemy poczuć i przeżyć to, co oni. Spojrzeć na to oczami
bohaterów, nie martwiąc się i denerwując, widząc co kilka
zdań westchnienie lub czytać paplaninę ohów i ahów
jaki to partner panny Traell jest boski.
Ocena:
10/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz